Wioletta Pruska
- Działalność Tradycyjna
- 26 sie 2015
- 4 minut(y) czytania

Nie wszyscy młodzi artyści wiedzą jak ważną rolę odgrywają w naszym społeczeństwie. Bardzo często zapominają o możliwości wpływania na swoich odbiorców oraz o wartościach jakie może nieść ich pasja. Zamiast tego kierują się trendami, które pozwalaja im dotrzeć do mas. Wioletta Pruska jest przykładem młodego artysty, który pragnie wnieść wartość do życia innych poprzez swoją twórczość. Zapraszamy do poznania sylwetki tego młodego muzyka.
Od ilu lat jesteś związana z muzyką?
Od 2005 roku. Wszystko zaczęło się w Staszowskim Ośrodku Kultury w zespole Drum La Samba oraz kole teatralnym Kakofoniks. Pierwszy zespół skupiał ludzi, którzy grali na instrumentach etnicznych, a naszym instruktorem i moim pierwszym nauczycielem był Krzysztof Laskowski. Prowadził on również kółko teatralne, gdzie uczestnicy wykorzystywali do scenariuszy własną twórczość poetycką. Odkąd tylko miałam styczność z literaturą w szkole, dużo pisałam tekstów literackich, a najważniejsze z nich to poezja. Dziś zainteresowanie literaturą pozwala mi sprawnie tworzyć teksty do utworów muzycznych.

Czy brałaś udział w konkursach muzycznych?
W bardzo wielu konkursach. W Staszowskim Ośrodku Kultury korzystałam z wszystkich możliwych ofert kształcenia. Między innymi uczęszczałam do klubu piosenki „Rytm”, gdzie śpiewu uczyła mnie Beata Chodurek. Efekty pracy z panią Beatą były pokazywane właśnie na różnych konkursach piosenki estradowej, poetyckiej czy aktorskiej. Było mi bardzo ciężko zawsze wybrać repertuar, ponieważ naturalnie śpiewałam klasycznie. Na konkursach wokalnych zbierałam doświadczenie, ale nigdy nie zdobywałam wielkich laurów, ponieważ nie miałam tzw. zacięcia „rozrywkowego”. Zawsze ceniłam sobie doniosły kunszt śpiewu klasycznego.

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z muzyką?
Wszystko rozpoczęło się na zajęciach w SOK. Na początku grałam na instrumentach etnicznych. Później zamarzyłam sobie granie na gitarze. Bez praktycznie żadnej wiedzy z wielkim uporem uczyłam się sama grać na gitarze. Siedziałam z instrumentem i brzdękoliłam po 7 godzin dziennie. Załapało. Sama się sobie dziwię, że wszystkiego nauczyłam się bez pomocy innych. W domu jeszcze nie było Internetu, więc ukradkiem dostałam jakieś materiały do nauki od wujka i tak jakoś szło… Jak już trochę umiałam grać to zaczynałam zakładać z kolegami pierwsze zespoły rockowe w SOK, ale nie mieliśmy żadnych sukcesów – raczej graliśmy dla przyjemności.
W szkole średniej byłam często organizatorem imprez szkolnych oraz śpiewałam i grałam w zespole, który prowadziła Anna Andrzejczuk. Z zespołem szkolnym również jeździliśmy na przeglądy i konkursy – często były to imprezy związane z muzyką kościelną. W międzyczasie szkoły średniej rozpoczęłam naukę w Społecznej Szkole Muzycznej I st. Im. Stanisława Moniuszki w Staszowie. Wybrałam klasę fortepianu, a moją nauczycielką była Anna Foremniak. Wtedy zaczęłam uczyć się profesjonalnie grać. Trzy lata w tej szkole przygotowały mnie na studia muzyczne w Kielcach. Dostanie się na studia to był najpiękniejszy dzień w moim życiu.

Spektakl Bajka o Królowej Zimie.
A jak wygląda Twoja obecna działalność artystyczna?
Moją ostatnią pracą była rola dyrygenta w Staszowskim Chórze Nauczycielskim. Obecnie zajmuję się swoimi projektami muzycznymi. Udzielam również prywatnie lekcji śpiewu oraz śpiewam na ślubach i różnych uroczystościach w kościele. Moje obecne wykształcenie to nauczyciel muzyki ze specjalnościami: śpiew estradowy, muzyka kościelna.

Wioletta Pruska jako dyrygent Staszowskiego Chóru Nauczycielskiego
Dlaczego taki a nie inny kierunek w muzyce? (śpiew estradowy i muzyka kościelna)
Ponieważ na studiach nie było zbyt wielkiego wyboru… był również kierunek dyrygencki ale bardzo nie lubiłam zajęć w szkole z dyrygowania. Skorzystałam z darmowego studiowania dwóch specjalności i dlatego wybrałam pozostałe specjalizacje. Na muzyce kościelnej nauczyłam się grać na organach – pokochałam od razu ten instrument.
Jaki wpływ na Twoje życie ma muzyka?
Zły – wszędzie mi wszystko przeszkadza- wszystkie dźwięki... Te nieczystości… A dobry taki, że mogę tworzyć według doskonałych zasad harmonii… Wpływa bardzo na mój nastrój… często sięgam też po orientalną muzykę, która mnie relaksuje.
Co grasz/śpiewasz?
Muzyka kościelna; klasyczna; jazzowa…
Inspiracja, skąd ją czerpiesz?
Z życia i zdarzeń, które mnie spotykają.
Kto miał wpływ na Twoją twórczość?
Teraz mogę śmiało powiedzieć, że nauczyciele, którzy uczyli mnie na studiach. W śpiewie pani Monika Hladikova, a w tworzeniu muzyki Paweł Łukowiec oraz Karol Ślusarski, bardzo dużo też nauczył mnie grać na organach pan Karol Gołębiowski.
A czy masz jakieś rytuały podczas pisania/tworzenia?
Tworzę swobodnie. Swoboda i wolność w tworzeniu jest najważniejsza. No i spokój i cisza.
Jak oceniasz działalność artystyczną w temacie muzyki na terenie Staszowa?
Mało mamy aktywnej młodzieży. Jest zapotrzebowanie na osoby które uczą śpiewu tak jak ja ale zazwyczaj rodzice zaniechają talent dziecka, ponieważ lekcje to kolejny wydatek. W takim małym mieście ludzie nie mają pieniędzy by wysyłać dzieci na płatne zajęcia. Będąc jurorem na konkursie wokalnym w Staszowie, widzę i słyszę że dzieci chcą śpiewać, tylko gdzie? 45 minut lekcji muzyki raz w tygodniu w szkole ogólnokształcącej nic nie da… W ogóle jest bardzo ciężko z muzyką i plastyką w Polsce… Nawet pisałam o tym artykuł naukowy w Kole Naukowym Muzyków na UJK.

Wioletta Pruska podczas konferencji Koła Naukowego Muzyków UJK
Jakie idee bądź wartości chcesz przekazać swoim odbiorcom?
W mojej muzyce jest nawiązanie do muzyki klasycznej – chciałabym przemycać za pomocą współczesnej stylistyki elementy muzyki klasycznej, które wpisały się do tradycji europejskiej. Najważniejsza dla mnie jest melodyka utworu, tak aby słuchacz miał okazję zapamiętać coś z utworu.
Moje dzieła są nienamacalne – no, chyba że partytura… ponieważ moje utwory są zapisane w nutach… tradycyjnie.
Jakie są Twoje plany muzyczne?
Bardzo chciałabym uczyć i przekazywać to, czego sama się nauczyłam na studiach, tak aby kształcić nie tylko przyszłych muzyków ale także kreować gusta muzyczne, tak aby moi uczniowie sięgali po utwory wartościowe, a nie to co wciskają nam media masowe.
Comments